Najlepsze radia domowe – modele, dobór do pomieszczenia, o czym pamiętać przed podjęciem decyzji
To nagranie przygotowano na podstawie następujących treści:
Produkty:
Artykuły:
Treści rozszerzające materiał
Transkrypcja nagrania
(00:00) Cześć! Witajcie w naszym dzisiejszym materiale, w którym
przyjrzymy się tematowi, który wydaje się prosty, a wcale
taki nie jest. Jak wybrać idealne radio do domu?
Zobaczycie, że to znacznie więcej niż wybór sprzętu. To
trochę jak wybór dobrego kompana, który nada charakteru
(00:17) naszym codziennym chwilom. No właśnie, warto się nad tym
zastanowić. W czasach, gdy z każdej strony otaczają nas
głośniki bluetooth i nieskończone playlisty, takie
tradycyjne, radiodomowe, to no to coś więcej. To jest jakiś
świadomy wybór, to jest element, który buduje tożsamość
(00:34) naszego miejsca. I ten cytat moim zdaniem trafia w samo
sedno. Dobre radio po prostu jest. Wtapia się w tło, kiedy
tego chcemy, ale kiedy zaczyna grać, wypełnia dom ciepłem i
taką atmosferą, której, no cóż, nie da się tak po prostu
odtworzyć z playlisty. Dobrze, to zacznijmy od pierwszego
(00:54) typu. To radio dla tych, którzy kochają ten ponadczasowy,
klasyczny design, ale nie chcą rezygnować z nowoczesnych
udogodnień. Przed Wami Eltra Czajka. Okej, spójrzmy co tu
mamy. Przede wszystkim ta piękna drewniana obudowa. Ona
nie tylko świetnie wygląda i ociepla wnętrze, ale też, co
(01:13) ważne, ma pozytywny wpływ na samobrzmienie. Mamy tu
bluetooth, więc jasne, bez problemu połączymy telefon i
puścimy podcast albo ulubioną składankę. Ale jest też to
klasyczne analogowe pokrętło do strojenia stacji. To
jest, wiecie, czysta przyjemność obcowania z takim
(01:27) prawdziwym radiem. A moc trzech watów? Idealna do kuchni
czy sypialni, gdzie dźwięk ma być tłem, a nie głównym
bohaterem. No i właśnie o to chodzi. To radio po prostu
tworzy klimat. To nie jest kolejny gadżet, tylko element,
który sprawia, że te nasze codzienne rytuały stają się
(01:46) przyjemniejsze. Dźwięk, który nie męczy i wygląd, który po
prostu cieszy oko. A tutaj mamy konkrety. Co ciekawe,
zwróćcie uwagę na tę prostotę. Analogowy tuner FM, do tego
Bluetooth i w zasadzie to wszystko, czego potrzeba do
szczęścia. Brak portu USB to moim zdaniem świadoma
(02:04) decyzja. Postawiono tu na minimalizm i takie klasyczne,
sprawdzone rozwiązania. Podsumowując, ten model dla kogo
jest czajka? Myślę, że dla kogoś, kto szuka radia, które ma
taką klasyczną duszę, ale jednak bije w nim nowoczesne
serce. To po prostu piękny przedmiot, który dobrze gra i
(02:21) świetnie wygląda. Okej, to teraz przejdźmy do drugiego
typu radia, nazwijmy go praktycznym tradycjonalistą. To
ktoś, kto kocha czuć w dłoniach prawdziwe pokrętło, ceni
solidne wykonanie, ale jednocześnie nie pogardzi
praktycznymi dodatkami. I tu na scenę wchodzą modele
(02:37) Eltra, Cormoran i Mewa. To jest genialne, bo pokazuje jaki
mamy wybór. Cormoran i Mewa to w zasadzie bliźniaki, ale jak
to mówią, diabeł tkwi w szczekułach. Cormoran ma cyfrowy
wyświetlacz i, co ważne, port USB, z którego odtworzymy
MP3. A Mewa? Mewa to jest czysta, analogowa forma z taką
(02:57) klasyczną, podświetlaną skalą. Ale oba te modele łączy to
co najważniejsze, czyli solidna drewniana konstrukcja,
która daje nam gwarancję ciepłego, pełnego brzmienia.
Dźwięk jest tu dodatkowo wzmocniony systemem Bass Reflex,
to taki specjalny tunel w obudowie, który po prostu
(03:14) sprawia, że niskie tony brzmią lepiej. Do tego prosta
obsługa i świetny odbiór dzięki klasycznej teleskopowej
antenie. Więc jak tu wybrać? W gruncie rzeczy to proste.
Jeśli liczy się dla nas praktyczność i chcemy mieć opcję
słuchania własnej muzyki z USB, to Cormoran będzie
(03:31) strzałem w dziesiątkę. Ale jeśli szukamy tej wyjątkowej,
analogowej frajdy, tego powolnego kręcenia gałką i
wyłapywania idealnego sygnału, to Mewa będzie idealnym
towarzyszem. Czas na coś zupełnie innego. Przejdźmy do
rozwiązania, które stawia nam maksymalną funkcjonalność
(03:48) na jak najmniejszej przestrzeni. Trzeci typ to
kompaktowy, ale naprawdę potężny zawodnik do
nowoczesnego domu Blaupunkt HR5BR. Słuchajcie, ten model
to jest prawdziwy kombajn. Oprócz radia FM z pamięcią aż na
50 stacji, odtwarza MP3 z pendrive’a, z karty microSD, ma
(04:08) wejście AUX, zegar z podwójnym budzikiem, a i wszystkim
można sterować pilotem. To takie małe domowe centrum
rozrywki. I ten cytat doskonale podsumowuje filozofię
tego urządzenia. Ono jest dyskretne, ale niezwykle
funkcjonalne. Jego głównym celem jest po prostu
(04:25) ułatwienie życia i dostarczenie dźwięku dokładnie tam,
gdzie go potrzebujemy, bez zajmowania cennego miejsca. Ta
tabela tylko potwierdza, jak wszechstronny jest ten
model. Mamy tu cyfrowy tuner z syntezą PLL. Co to znaczy w
praktyce? To technologia, która stabilizuje sygnał, więc
(04:43) raz znaleziona stacja gra czysto, bez zakłóceń. Mnóstwo
złączy sprawia, je to radio jest gotowe na każdy
scenariusz, a zegar i alarm czynią z niego idealnego
kandydata na szafkę nocną. Krótko mówiąc, jeśli
przestrzeń jest na wagę złota, a lista wymagań jest długa,
(04:59) to HR-5BR jest odpowiedzią. To radio dla tych, którzy ponad
wszystko cenią sobie praktyczność i chcą mieć jedno
zgrabne urządzenie do wielu zadań. Dobrze, poznaliśmy
kilka naprawdę świetnych propozycji, ale jak teraz podjąć
tę ostateczną decyzję? No to teraz przejdźmy do kilku
(05:16) praktycznych porad, które pomogą dopasować radio do
konkretnego pomieszczenia. Zacznijmy od tego
najważniejszego. Salon, serce domu. Miejsce, gdzie
spotykamy się z bliskimi, gdzie odpoczywamy. Radio musi
tutaj nie tylko dobrze brzmieć, musi też świetnie wyglądać
(05:31) i pasować do całego otoczenia. Po pierwsze, akustyka.
Jeśli w salonie mamy dużo szkła, gołych ścian, to radio w
drewnianej obudowie naturalnie złagodzi i ociepli
dźwięk. Po drugie, moc. W dużym pomieszczeniu słabsze
radio po prostu zginie, będzie brzmiało płasko. Minimum
(05:50) 10-15 W to dobry punkt wyjścia. I na koniec ustawienie.
Odsunęcie radia od ściany zapobiegnie takiemu
dudniącemu, męczącemu basowi. Sypialnia to z kolei
zupełnie inna bajka. Tutaj radio ma nam pomagać zasnąć i
łagodnie się obudzić. Tu kluczowa jest funkcjonalność. W
(06:10) sypialni na pierwszy plan wysuwają się bardzo konkretne
funkcje. Wyłącznik czasowy, czyli tak zwany sleep timer,
to absolutna podstawa. Równie ważny jest wyświetlacz,
którego jasność można regulować, a najlepiej całkowicie
wyłączyć. Podwójny alarm czy stopniowe zwiększanie
(06:26) głośności budzika to z kolei funkcje, które realnie
poprawiają komfort każdego poranka. I tak dochodzimy do
podsumowania. Wybór radia to tak naprawdę decyzja o tym,
jak ma brzmieć nasz dom. Czy ma to być ten ciepły, analogowy
głos w tle porannej kawy, a może wielofunkcyjne centrum,
(06:45) które obudzi nas wiadomościami i zagra ulubioną playlistę
do kolacji. I z tym pytaniem Was zostawiam, bo ostateczny
wybór to przecież bardzo osobista sprawa. Dziękuję bardzo
za wspólnie spędzony czas i do usłyszenia.
