|

Kruger&Matz M1 TWS: połączenie formy i funkcji

Słuchawki Kruger&Matz M1 TWS to przykład na to, że nowoczesna technologia może iść w parze z eleganckim wyglądem. To sprzęt, który nie tylko dobrze brzmi, ale też dobrze wygląda – i nie jest to wcale kwestia drugorzędna.

Słuchawki douszne Kruger&Matz M1
Kruger&Matz M1 TWS: połączenie formy i funkcji 2

Co do zasady, większość słuchawek bezprzewodowych stara się być możliwie neutralna wizualnie – tak, by nie rzucać się w oczy. Kruger&Matz podeszło do sprawy inaczej. M1 TWS to projekt, który od początku miał łączyć funkcjonalność z wyczuciem stylu, i trzeba przyznać, że ta sztuka się udała.

Dominującym kolorem jest tutaj uniwersalna, czysta biel, uzupełniona o dyskretne srebrne akcenty. Efekt? Słuchawki prezentują się elegancko, a jednocześnie nowocześnie. Zastosowany odcień bieli nie wpada w żadne kremowe czy szare tony – jest czysty i jednolity, co nadaje całości wrażenie lekkości.

Warto też zwrócić uwagę na detale. Nawet tak prozaiczny element jak kabel USB nie został tu potraktowany po macoszemu – zamiast zwykłego tworzywa mamy tu estetyczne, białe włókno, które pod względem wizualnym i jakościowym pasuje do reszty zestawu. Etui, w którym przechowujemy słuchawki, również wpisuje się w tę samą linię estetyczną – jest smukłe, dobrze leży w dłoni i wygląda na przemyślanie zaprojektowane.

Kruger&Matz pokazuje, że słuchawki mogą być częścią stylizacji – dodatkiem, który nie tylko nie razi, ale wręcz może przyciągnąć spojrzenia. Jeśli ktoś szuka produktu, który nie będzie wyglądał jak typowy „gadżet elektroniczny”, a raczej jak dobrze zaprojektowany przedmiot użytkowy – M1 TWS zdecydowanie idzie w tę stronę.

W świecie słuchawek bezprzewodowych technologia TWS (True Wireless Stereo) stała się już standardem – ale jak wiadomo, nie każdy standard musi oznaczać wysoką jakość. W przypadku Kruger&Matz M1 TWS mamy jednak do czynienia z konstrukcją, która nie tylko spełnia oczekiwania, ale w niektórych aspektach potrafi je nawet przekroczyć.

Zastosowanie Bluetooth w wersji 5.0 to dziś niemal obowiązek, ale warto zaznaczyć, że przekłada się to nie tylko na większą energooszczędność, ale też na stabilność połączenia i mniejsze opóźnienia. Co równie istotne – słuchawki zachowują pełną funkcjonalność nawet wtedy, gdy oddalimy się od źródła dźwięku na odległość do 10 metrów. W praktyce oznacza to tyle, że możemy swobodnie poruszać się po domu, mieszkaniu czy ogrodzie, nie nosząc telefonu przy sobie. A to znacznie podnosi komfort codziennego użytkowania.

Co jednak najważniejsze – brzmienie. M1 TWS nie udają sprzętu audiofilskiego, ale oferują więcej, niż można by się spodziewać po tego typu konstrukcji. Dźwięk jest zaskakująco głęboki, a jednocześnie czysty. Wysokie tony nie kłują w uszy, a bas – choć nie dominujący – jest obecny i wyraźny. Scena dźwiękowa, jak na słuchawki douszne, wypada przyzwoicie: wyraźnie oddzielone pasma, przyjemna przestrzeń i brak wrażenia „zatkania” dźwięku. Całość została zestrojona w sposób bezpieczny – tak, by brzmienie było uniwersalne i nie męczyło nawet podczas dłuższego słuchania.

Nie sposób nie wspomnieć też o zastosowanych komponentach – 14,2 mm przetworniki z magnesem neodymowym robią tu swoje. W tej klasie cenowej to raczej wyjątek niż reguła, a efekt słychać od razu. Kruger&Matz postawiło na prostotę połączoną z jakością – bez zbędnych udziwnień, ale z dużym wyczuciem tego, co naprawdę się liczy.

Słuchawki douszne od dawna mają swoich zwolenników, ale też przeciwników – i nie bez powodu. Ich główną zaletą jest komfort użytkowania, choć wiele zależy od samej konstrukcji i dopasowania do ucha. W przypadku Kruger&Matz M1 TWS zdecydowano się właśnie na formę douszną, czyli taką, która opiera się w małżowinie, zamiast wnikać głęboko do kanału słuchowego. Efekt? Mniej ucisku, więcej swobody i, co najważniejsze – mniejsze ryzyko uszkodzeń słuchu.

W porównaniu do słuchawek dokanałowych, M1 TWS nie dają efektu całkowitej izolacji od otoczenia. Niektórzy mogą to potraktować jako wadę, ale w wielu sytuacjach to właśnie ta cecha staje się atutem. Słuchając muzyki w domu, w parku czy na rowerze, jesteśmy wciąż w stanie wychwycić dźwięki otoczenia – dzwonek do drzwi, nadjeżdżający samochód czy głos dziecka z drugiego pokoju. To szczególnie ważne, gdy chcemy pozostać czujni, nie rezygnując przy tym z przyjemności słuchania.

Z punktu widzenia ergonomii – Kruger&Matz dopracowało kształt słuchawek tak, by dobrze leżały w uchu, nie wypadały przy nagłych ruchach i nie powodowały zmęczenia nawet po dłuższym czasie. Brak silikonowych wkładek to celowy zabieg, który ma na celu zapewnienie przewiewności i uniknięcie uczucia „zatkania” ucha, często obecnego przy modelach dokanałowych.

Nie są to słuchawki dla osób szukających całkowitego odcięcia od świata – ale z całą pewnością są świetnym wyborem dla tych, którzy chcą słuchać muzyki świadomie, wygodnie i bez obaw o zdrowie słuchu.

Nie każda słuchawka bezprzewodowa nadaje się do aktywności fizycznej – wiele modeli wypada z uszu przy byle podskoku, a inne męczą już po kilku minutach biegu. Kruger&Matz M1 TWS zdecydowanie nie wpisuje się w ten schemat. Ich ergonomiczna konstrukcja sprawia, że stabilnie trzymają się w uchu nawet podczas intensywniejszego ruchu. Nie ma tu żadnych haczyków, skrzydełek czy docisków – jest za to dobrze wyprofilowana obudowa, która opiera się tam, gdzie trzeba.

W praktyce oznacza to, że możesz zabrać je na jogging, rower czy spacer bez obaw, że jedna z nich wypadnie i przepadnie w trawie. Brak kabli to oczywistość, ale w połączeniu z lekkością i dobrym dopasowaniem tworzy to zestaw niemal niezauważalny w trakcie użytkowania.

Kolejny aspekt to czas pracy. Same słuchawki działają do 4 godzin na jednym ładowaniu – to wystarczająco długo na codzienny trening, spacer lub kilka wideorozmów. Ale prawdziwym bohaterem jest tu etui, które mieści w sobie baterię o pojemności 500 mAh. Dzięki niej można doładować słuchawki nawet sześciokrotnie, bez dostępu do gniazdka. W praktyce daje to nawet 24 godziny działania – co w tej klasie sprzętu jest wynikiem więcej niż przyzwoitym.

Etui nie tylko ładuje, ale też chroni – jego zamknięta konstrukcja zapobiega przypadkowemu uszkodzeniu słuchawek w plecaku czy kieszeni. Całość jest na tyle kompaktowa, że bez problemu zmieści się w dłoni czy małej torbie.

Kruger&Matz M1 TWS to słuchawki stworzone z myślą o użytkowniku, który nie lubi ograniczeń. Niezależnie od tego, czy jesteś w ruchu, czy po prostu nie chcesz się przejmować poziomem baterii – ten zestaw daje poczucie swobody, które szybko staje się uzależniające.

W świecie mobilnych technologii minimalizm to nie tylko trend, ale i potrzeba. W przypadku Kruger&Matz M1 TWS postawiono na całkowitą rezygnację z fizycznych przycisków, zastępując je panelem dotykowym. To rozwiązanie, które na pierwszy rzut oka może budzić wątpliwości – ale w praktyce okazuje się szybkie, intuicyjne i wyjątkowo wygodne.

Cała powierzchnia zewnętrzna słuchawek pełni tu rolę interfejsu dotykowego. Kilka prostych gestów – stuknięcie, przytrzymanie, podwójne dotknięcie – pozwala błyskawicznie zarządzać muzyką, regulować głośność czy odbierać połączenia telefoniczne. Co ważne, reakcja na dotyk nie jest ani zbyt czuła, ani oporna – system został dobrze wyważony i nie zdarza się, by słuchawki przypadkowo zareagowały na przypadkowy kontakt z dłonią czy włosami.

W praktyce oznacza to, że nie musisz wyjmować telefonu z kieszeni, by ściszyć dźwięk, przełączyć utwór lub odebrać rozmowę. Ma to szczególne znaczenie podczas aktywności fizycznej – na rowerze, w trakcie biegu czy przy zajętych rękach wystarczy prosty gest, by zachować pełną kontrolę nad tym, co dzieje się w słuchawkach.

Kruger&Matz nie poszło w kierunku zbędnych „wodotrysków”, tylko dostarczyło użytkownikowi narzędzie, które naprawdę się przydaje. Prosty, logiczny system sterowania dotykiem staje się po chwili czymś zupełnie naturalnym – i trudno później wrócić do klasycznych przycisków.

Choć Kruger&Matz M1 TWS zaprojektowano przede wszystkim z myślą o słuchaniu muzyki, producent nie zapomniał o czymś, co dla wielu użytkowników jest równie ważne – możliwości komfortowego prowadzenia rozmów telefonicznych. I to nie tylko w klasycznym trybie stereo, ale również w trybie mono, który sprawdza się znakomicie np. podczas jazdy samochodem.

Tryb mono pozwala korzystać tylko z jednej słuchawki – drugą można zostawić w etui, gdzie jednocześnie będzie się ładować. Rozwiązanie to jest szczególnie przydatne właśnie za kierownicą, gdzie kontakt z rozmówcą jest ważny, ale pełna świadomość otoczenia – jeszcze ważniejsza. Dzięki temu, że M1 TWS to słuchawki douszne, nie ma też efektu całkowitego odcięcia od dźwięków z zewnątrz, co zwiększa bezpieczeństwo w ruchu drogowym.

Wbudowany mikrofon o wysokiej czułości (106 dB ±3 dB) zbiera głos wyraźnie, bez potrzeby podnoszenia tonu, a dzięki obsłudze standardowych profili Bluetooth takich jak HSP i HFP, słuchawki są w pełni kompatybilne z większością smartfonów i aplikacji do rozmów. Odbieranie i kończenie połączeń możliwe jest również z poziomu panelu dotykowego, co eliminuje potrzebę sięgania po telefon.

W efekcie otrzymujemy zestaw, który nie tylko sprawdza się w domowych warunkach czy na siłowni, ale również może z powodzeniem zastąpić klasyczny zestaw słuchawkowy do auta. A przy tym – wygląda znacznie lepiej i oferuje szerszy zakres funkcji.

ParametrWartość
Rozmiar głośnika14,2 mm
Typ magnesuNeodymowy
Pasmo przenoszenia20 Hz – 20 kHz
Impedancja32 Ohm
Stosunek sygnału do szumu (S/N)≥95 dB
Zniekształcenia (THD)≤5%
Poziom ciśnienia akustycznego (SPL)100 dB ±3 dB
Bluetooth – wersja5.0
Bluetooth – zasięgDo 10 m
Obsługiwane profile BluetoothDSP, A2DP, HSP, HFP
Wbudowany mikrofonTak
Czułość mikrofonu106 dB ±3 dB
Obsługa połączeń głosowychTak
Odtwarzanie muzykiTak
Czas pracy (muzyka/rozmowy)Do 4 godzin
Czas czuwaniaDo 80 godzin
Pojemność baterii (słuchawki)40 mAh
Pojemność baterii (etui)500 mAh
Napięcie ładowania5 V / 1 A
Zawartość zestawuSłuchawki, etui ładujące, kabel USB, instrukcja

Podobne wpisy

Dodaj komentarz